Zaowocował szampanem z truskawkami...
I rzewnymi, starymi, polskimi hiciorami z Foggiem i Ordonką na czele... (w gronie kobiet rzecz jasna)
To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.
To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie ostatni raz.
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...
To ostatnia niedziela,
moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione
skończyło się.
FOGG MIECZYSŁAW
Szczęście raz się uśmiecha
jeden raz tylko dłoń podaje
Gdy okazję tę ominiesz toś przepadł, to już zginiesz...
Bo szczęście przyszło - mogłeś je mieć!
ORDONKA
A potem były wiersze... i wierszowane piosenki:)
Bo ja jestem proszę Pana na zakręcie
Moje lewo to jest Pańskie prawo
OSIECKA/JANDA
Zatrzymaj mnie
Jeszcze pora
Jeszcze jest dzisiaj, nie wczoraj
Zatrzymaj mnie
Jeszcze pora
Przeczuj, że cały mój chłód grą
Jest jeszcze dzisiaj, nie wczoraj...
I może będzie jutro...
KOFTA
Ty jesteś ta sama
Tak piękna jak wtedy
Gdy było do siebie nam bliżej niż blisko
To było niedawno,
A mówi się KIEDYŚ
Już tylko się znamy. To wszystko.
KOFTA
Nie wiedziałam, że się serca tak ostudzą
Uwierzyłam, że umiera się parami
OSIECKA
Tak bałeś się miłości mej
A ja kochałam Cię mniej
Wystarczył mi Twój uśmiech i obecność . I więcej nic.
Poszedłeś sobie któregoś dnia.
W tę stronę, gdzie los Cię niósł
I chociaż wziąłeś ze sobą płaszcz...
To w szafie był jeszcze gwóźdź...
... Ze ściany wyjęto gwóźdź...
Została pewność, że gwoździa ślad
przedwczoraj jeszcze tam był...
KOFTA
Dopóki wierzysz we mnie miła
W tym jest moja wielka siła
Wszystko byś mi wybaczyła
Tylko jednaj rzeczy nie
Mogę wściec się i utytłać
Paść na mordę, bylem wytrwał
Byle małych świństw gonitwa
Nie wciągnęła mnie
KOFTA
Nie... nie możesz teraz odejść
Bierzesz mi ostatnią wodę
Żar pustyni pali mnie
Bezlitosna płowa pustka
Mam spękane suche usta
Pocałunek mój to krew
Nie... nie możesz teraz odejść
Jestem rozpalonym lodem
Zrobię wszystko tylko bądź...
Bądź, zostań jeszcze chwilę, moment
Płonę... płonę... płonę...płonę
Zimnym ogniem czarnych słońc...
Nie nie możesz teraz odejść
Popatrz listki takie młode
Nim jesieni rdza i śmierć
Nie... nie możesz teraz odejść
Póki cała jestem głodem
Twoich oczu, dłoni twych
Mów, powiedz, że zostaniesz jeszcze
Nim odbierzesz mi powietrze
Zanim wejdę w wielkie nic...
Bądź proszę Cię na rozstań moście
Nie zabijaj tej miłości
Daj spokojnie umrzeć jej
OSIECKA/BANASZAK