No i Ona mi tu przed chwilą w 4 fun tv zaśpiewała, że...
"gdzieś tam na dnie został Twój ślad, Twoja uśmiechnięta twarz..., Twoja muzyka we mnie gra... Powiedz, że kiedyś uda się uwolnić duszę mą z uścisku Twoich rąk... Każdy deszcz, każda noc, ciepły dzień... jakby trochę magii ktoś odebrał im... Tam na dnie...moja łza, bo świat się pomylił"...
Jakby mnie znała... Ja w ogóle mam wrażenie, ze wszyscy Artyści mnie znają, a na pewno moje życie...:) No kto co napisze to o mnie... Namówili się czy co? No nawet Moja Kayah Ukochana... teraz wpadł mi do głowy ten tekst...
" To przez ciebie on wraca do domu nad ranem, wierząc w jedno przepraszam za tysiąc złych słów... To przez ciebie jej płacz słyszę nocą zza ściany..."
Zastanawia mnie czy on w ogóle pamięta jakieś nasze wspólne chwile czy żałuje ich wszystkich i jak bardzo ważne jest to, że to On odszedł dla tej pamięci... Czy odchodząc chcesz zapomnieć czy starasz się pamiętać? Gdy ja odchodziłam chciałam pamiętać, ale teraz jest inaczej... przecież byłam przyczyną, skutkiem i esencją jego nieszczęścia... czyli może chce zapomnieć? Czasem jak na mnie patrzy widzę pustkę jakby patrzył na wskroś, żeby mnie nie widzieć za dobrze. I nie wiem czy to wyrzut sumienia albo raczej moja nadzieja na Jego wyrzut sumienia czy też rozpoczęty proces zapominania...
Ale jak zapomni mnie nie zapominając o naszych dzieciach? I kiedy uwolnię duszę mą z uścisku jego rąk?
A Mój Kot jest wierny... Mój Kot jest kochający... Mój Kot jest zawsze przy mnie... Mój Kot nie chce żebym sama siedziała na telewizji, żebym sama spała też nie chce... I jest ze mną nawet jak na chwilę zmieniam pokój... I śmiało mogę powiedzieć sobie, że pewną gonitwę obstawiłam zdecydowanie źle, ale ta inwestycja była najlepsza, zwłaszcza w tym okresie, w którym z nami zamieszkał...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz