I czekam az ta tapeta wyrzuci go z tej sypialni i z mojej glowy. I czekam az przestane czekac. Jego plyty sa juz w wozkowni i bede chciala zagospodarowac czyms jego biurko...
Tajemnica jest dlaczego nie zabral swoich rzeczy...i oprocz tych powodow majacych swe zrodlo w moich marzeniach jest tez jeden najbardziej prawdopodobny...znaczenie terenu...osikal niejako SWOJ DOM...
Bylo przezabawnie... Beata ze mna mierzyla, kleila i przymierzala a Basia z Mirka chichraly sie do rana... To wszystko przy winku, piwku i makaroniku... Teraz skonczylam sprzatac. Moje Laleczki Dwie beda zachwycone.
Postanowilam skserowac i schowac gleboko jego pisma procesowe i tym samym zawarte w nich klamstwa i bzdury jasne dzis nawet dla mojej starszej Corci... Kiedys dam to przeczytac Dziewczynkom. Powinny znac ojca.
Moja nowa sypialnia jest cudna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz